Podstawy już za mną

15 minut temu wyszedłem z matury z angielskiego. Wczoraj pisałem matematykę a w piątek Polski. Będąc szczerym to myślałem, że będę się mega stresował ale nic z tego. Serio, dawno na żadnyych egzaminach nie byłem tak spokojny jak na tych maturalnych. Patrząc teraz przez pryzmat próbnych matur to mogę powiedziec, że nie taki diabeł majowy straszny. Wiadomo, że nauczyciele od 1 klasy już wspominają, że ani sie nie obejrzycie a bedziecie siedziec na maturze i jak straszny jest ten egzamin i ciężki. Ja jestem mega zadowolony z podstaw. Najgorzej pewnie poszedł mi polski bo humanistą nie jestem i nigdy nie będę. Ścisły umysł chyba nie idzie w parze z umiejętnościami interpretacji tekstów i ja na to jestem najlepszym przykładem. Mega zadowolony jestem z matematyki bo przez 3 lata nie była ona moim priorytetem a poszło mi całkiem nieźle i mam nadzieje na wysoki wynik. Angielski jak angielski - tego nie da sie źle napisać. Autentycznie zaśmiałem sie jak w zadaniu była mowa o starszej kobiecie, która broniła się selfie stickiem przed złodziejem (nie wiem co oni biorą w tym CKE ale to na pewno jest jakiś lewy towar). Teraz tylko ustne i rozszerzenia, czwartek biologia i za tydzień chemia. Chyba najbardziej stresuję się ustnym polskim ale mam nadzieje, że szczęście mi dopisze i jakoś wyżebram te 30 %. Trzymam kciuki za wszystkich i życzcie mi powodzenia!  #matura2018

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy chcesz mnie poznać?

Warto pomagać

Być jak Dr House... przeszłosć jest bez znaczenia.